Kolejowe dialogi. Wytrzymałość materiałów biegających po torach :)

Jakiś czas temu wywiązała się na jednej z grup kolejowych taka oto dyskusja na temat, że tak powiem długowieczności starych "metalowych" pojazdów szynowych i ich współczesnych odpowiedników, które przez wiele osób określanych jest plastikami ... cokolwiek, by to miało znaczyć. 

Ponieważ byłem aktywnym uczestnikiem tej dyskusji (WW), więc pozwoliłem sobie ją przytoczyć z niewielkimi skrótami. 

Asumptem do dyskusji było zdjęcie pojazdu szynowego... mniejsza o to jakiego, ale nie tego, którego zdjęcie tutaj zamieściłem.

WW: Wszystkie czeskie Skody typ 181 i 182 biegające po polskich torach mają więcej niż 50 lat. Do 67 lat jak nic dociągną składy towarowe

MK2: Tak, ale te Skody nie są współczesnymi pojazdami a o takich napisałem. ;) Miałem na myśli EN97, EN100, 45WE, EN76 itp. ;)

WW: Oj, nie założyłbym się o to. Budowa modułowa, prosty montaż, łatwa wymiana części. Mogą biegać i biegać. Okres użytkowania min 50 lat

MK2 do WW: Taaa..... Na pewno. Ja bym z tym "huraoptymizmem" był ostrożny. Nie ma szans żeby (...) które obecnie jeździ na WKD wytrzymało tyle ile wytrzymały EN94. Poza tym, producenci (zarówno Newag jak i Pesa) deklarują 30 lat, 50 to jest czysta abstrakcja. Nie trzeba daleko szukać - chyba każdy zna przypadłość EN95. (...) nie dość, że zawsze ledwo jeździło, to jeszcze teraz nie jeździ w ogóle - i nie zanosi się na zmiany.

WW: EN95 wyprodukowano w 1 egz. Nieudane konstrukcje zawsze będą się zdarzać. EN81 to prawie to samo, co EN95 i z nimi też były kłopoty, ale teraz po zmianach konstrukcyjnych dają radę. Pesa już startowała w przetargu na ezt, który wygrała i dała w nim gwarancję na 50 lat. Gdy rozpoczęto produkcję EN57 też nikt nie myślał, że to pojazd na pół wieku. Dzisiaj możemy tylko dywagować, a jak będzie pokaże czas i możliwości finansowe kolei.

MK2 do WW: (...) to już lepiej niech niczego nie obiecuje (...). Pesa startowała też w przetargu (wygrała) na spalinówki dla IC, którym zadeklarowała dostępność na poziomie 99,7%, a w praktyce te lokomotywy mają dostępność około 55% i ciągle się psują. Przykładów na to, że obiecanki to jedno, a rzeczywistość drugie jest niestety dużo więcej. To powinno dać do myślenia. Nie ma co ślepo wierzyć w "papier", bo to wszystko jest marketing i mydlenie oczu żeby na papierku wyglądało wszystko ładnie. A porównywanie współczesnych pojazdów do starych jest delikatnie mówiąc niepoważne, nieważne czy jest to Newag, czy Pesa. Zupełnie inne czasy, zupełnie inne realia i zupełnie inne produkty.

MK3 Może i masz rację, że długo nie pojeżdżą, ale z drugiej strony EN94 na początku też były awaryjne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rynek Kolejowy

     
Kurier Kolejowy